* * *
przyszedł komornik
i zajął mi wiersz
nie mam
co państwu czytać
Podatek od nienapisanego wiersza
dla Irka Kosickiego
wczoraj dostałem pismo że mam zapłacić
podatek od nienapisanego wiersza
że nie mogę pisać wierszy jeśli jestem
nieubezpieczony – dowiedziałem się więc
że pisanie wierszy jest niebezpieczne
cholernie niebezpieczne – nie wiem jeszcze
dla kogo – wczoraj człowiek pochodnia
pod kancelarią premiera oświecił mnie
że państwo o mnie dba bym w blasku jego
ognia mógł ogrzać się zastanawiam się
teraz co będzie z tymi wszystkimi
wierszami które już wcześniej napisałem
nieubezpieczony i nie płacąc od nich podatku
czy ich nie spalić
24 września 2011
Mięsożerne gołębie
mój sąsiad hoduje mięsożerne
gołębie uczy je słuchać
arii operowych i wzniosłych
przemówień czyta im
poranną prasę
i recytuje noblistów
odwiedza cmentarze
zalane powodzią przedmieścia
sierocińce i święte miejsca
prawiąc o pokoju wolności
demokracji i konieczności
nie wiadomo czym je karmi
ale z naszych łąk znikają
stada krów i coraz mniej bezdomnych
to taka polska specjalność
bardziej szlachetna rasa –
chwali je wożąc po Europie
dla wygody wymościł skrzynkę
po telewizorze i one teraz tam
gruchają
Okienko dla piosenki
jeszcze Polska nie zginęła
kiedy my pijemy
Okocim Tyskie Heineken
jest to piosenka
(w czasie wieczoru autorskiego
Krzysztofa Kuczkowskiego w Katowicach
7 października 2010)
jest to piosenka o okienkach
pokrytych cukrem lodem
o źrenicach mamutów
jak wagony sunących
gdzieś na wschód
piosenka o wirtualnych
Ikarach dopalaczach
ołowianych aniołach
masowo strącanych
do Bałtyku topniejących
w oczach – o czym
jest ta piosenka
Egzekucja
Polsko, czy jesteś komornikiem, windykatorem?
Nazywasz się buble gum, lub jakoś inaczej – męczona
w ustach polityków? Zabrałaś mi dom i rodzinę.
Zabrałaś książki, biblię, łóżko polowe. Zabrałaś moje
myśli, nadzieje. Zabrałaś mi sen. Masz wypielęgnowane
dłonie bankiera i złośliwą twarz urzędnika.
Dlaczego krzyczysz na mnie?
Masz 460 gardeł, jak 460 koni mechanicznych Kubicy.
Dlaczego mnie nie słyszysz? Nie rozumiem Cię. Nie mam
na bilet do Londynu. Dlaczego zafundowałaś im tę podróż,
a tysiące twoich zębów ciągle szarpie moje buty?
Polsko, jeszcze żyję. A ty wciąż głodna, nie napita.
Nachodzisz mnie w podniszczonym garniturze
za złotówkę, który źle leży na twoich ramionach.
Z teczką made in china pod pachą, z plikiem kartek,
które nie są obietnicą, receptą, żadną poezją.
Polsko, nie masz mi co zabrać. Polsko komornicza.
Polsko wszeteczna. Polsko konieczna, Z tytułem wykonawczym.
Lichwo, ojczyzno moja
Lichwo, ojczyzno moja.
Muszę cię nazywać inaczej,
by wygarnąć, a nie obrażać.
Nie przewyższasz jak Olimp,
ale wwiercasz się jak platforma
w płytki szelf naszych mózgów
i dziecinnych skarbonek. Kraino
podatków, w której rządzą:
potężny bóg Zus – który połknął
„e”, schowany w niebie
ubezpieczeń, czyniący
więźniem dobrego i złego,
Mops – który pomaga, pod postacią
dziewicy tropi, czy masz perłę
po rodzicach, dziecko do adopcji.
I ten trzeci, który strąca
ptaki i anioły, sieje grad
i liczy. Liczy i liczy. Kim jest?
Lichwo, wypiękniałaś
jak zostawili cię tułający się
teraz gdzieś w Londynie,
Madrycie, Lizbonie, Paryżu.
Anty-państwo – w którym wszyscy
za-chwyceni, za-pętleni, po-niżeni.
Spór apostolski
celnikom mówimy tak
klawiszy nie wpuszczamy
miał powiedzieć Szymon zwany
Piotrem na uczcie u Lewiego
to wszystko przez Judasza
mówił później Andrzej brat Szymona
przez judasza widzieli jak Jezus modli się
i grypsuje – nie słuchał bezczelnie odpowiadał
wychowawcy nie chciał powiedzieć komu nadaje
przez kraty w celi potem go bili Annasz i Kajfasz
znam ich imiona bo pytałem ludzi
pod murami więzienia Poncjusz chciał go
uniewinnić ale wychowawca nalegał na skazanie – opowiada
Tomasz – odważny był a nie bezczelny – prostuje Filip
a chciałbyś być wychowawcą Jezusa? czy ktoś
mógł go wychować? przewracał kramy – broni się Juda
celnik czasem weźmie więcej niż mu się należy ale nie ukręci
sznura nie zadźga w nocy i duszy nikomu nie zabiera
znacie Lewiego który przystał do nas był poborcą
podatków i najlepiej wie jak wygląda ta robota
znał litość miał sumienie i dlatego jest z nami –
wtrąca milczący dotąd Jan – klawisz zabiera wszystko
co masz przed pójściem do celi nawet sznurówki
a potem nie wypuści dopóki duszy nie oddasz
bo klawisz nie ma duszy tylko reguły których
strażnikami są Cesarz i wychowawca
a wychowawca przychodzi na koniec po duszę
z lusterkiem które przykłada ci do ust
jeśli ją jeszcze masz
Zwątpienie Bertranda Russella
(za Philosophical Essays, s. 58)
1.
to że człowiek jest produktem ślepych przyczyn
a jego początek rozwój nadzieje i obawy umiłowania
i wierzenia są jedynie rezultatem przypadkowo
dobranych zbiorów atomów żaden zapał męstwo
żadne natężenie myśli i uczuć nie mogą przedłużyć życia
jednostki poza grób i całe poświęcenie natchnienie wzloty
ludzkości ku szczytom skazane są na wygaśnięcie pośród
ogólnej śmierci systemów i społeczeństw i cała ta świątynia
ludzkich osiągnięć musi nieuchronnie zostać pogrzebana
pod ruinami wszechświata – wszystko to tak bezsporne
zbliżone do pewności że żadna filozofia o ile ma przetrwać
nie może tego odrzucić
2.
Bertrandzie – co przetrwać? jak przetrwać?
czy można unicestwić świat i dalej filozofować?
w ruinach wszechświata ktoś nuci piosenkę
Bóg patrzy, Bóg lubi
Bóg patrzy czasem
moim okiem.
Kiedy kochamy się
patrzy na nas.
Kiedy śpię śnię Cię
w Oku Boga.
Bóg lubi kiedy się kochamy.
Lubi patrzeć.
Zaglądam Moim Okiem
w Twoją Płeć i widzę
czerwoną tęczówkę, ciemną
źrenicę, pod rzęsami,
pojednanie nieba i krwi.
* * *
Co wiemy o samotności Boga? Nic.
Co wiemy o samotności poety? Nic.
Przenicowały się.
Dycki – żółty pożywny ser
znalazłem w antykwariacie
tomik ukochanego poety
nie stać mnie na niego –
nie mam pracy
jestem zbieraczem
puszek po piwie liczę
3 grosze za puszkę czyli
by kupić tomik jego wierszy
muszę uzbierać 400 puszek
nie będę kradł ale kurwa
zrobię to uzbieram i kupię
bo wiem że ten poeta
może zalegał za światło
i czynsz przeliczał
puszki na plasterki
żółtego pożywnego sera
Okienko dla pieska
w myśl maksymy że pies
najlepszym przyjacielem
człowieka powinien on
być krępej zwartej i mocnej
budowy szybki nieustępliwy
zawzięty i odporny na ból
mieć krótki pysk
silne zwarcie szczęk
i duże mocne zęby
Okienko filmowe
film się urwał
ale koszta
się zwróciły
Okienko Pana Boga
widziałem
Pana Boga
na czacie
rozmawiałem
z nim przez chwilę
tylko chwilę
bo Bóg zamknął
okienko
Piosenka o szatkownicy
nasz serwis ma prosty
i przyjazny intuicyjny
interfejs a wszystkie informacje
podane są krótko zwięźle
i przejrzyście
abyś nie myślał
Pozew
(z wierszy sądowych)
pozwałem boga na argumenty
ale jak tu walczyć jeśli
jedynym argumentem boga
jest boskość
pozwałem boga na pięści
ale jak tu się bić
jeśli naprzeciwko
nie znajduję innych pięści
wypowiedziałem bogu
wojnę nuklearną
ale jak tu prowadzić
wojnę jeśli bóg nie
ma bomby atomowej
pozwałem boga przed
sąd ale jak tu wygrać
jeśli nie ma kto nas
sądzić
[wysłałem przeciwko bogu
wszystkie wojska stacjonujące
w Iraku i Afganistanie –
i natychmiast otoczyły je
nieuzbrojone zastępy]
katowice 2010
zawisło coś
między dachem banku śląskiego
a pobliskim wieżowcem
nie wiem
czy to księżyc
czy reklama
(reklama księżyca)